wtorek, 12 lutego 2013

Happy V-day



     Tak, więc zbliżają się WALENTYNKI, czyli wg mnie doroczne święto sprzedawania pluszowych serc i banalnych czerwonych róż. A przecież nie o to chodzi w byciu zakochanym, uczucie powinno się okazywać każdego dnia, nie tylko 14 lutego, kiedy to sklepy udostępniają nam łaskawie w promocyjnych cenach różnego rodzaju bombonierki czy kwiatki. Oczywiście jest też pozytywny aspekt, bo przecież nie jestem z natury pesymistką, otóż chodzi mi o wyznanie tej jedynej osobie, której wcześniej po prostu nie mieliśmy odwagi swoich uczuć (słaby pretekst Walentynki, jednak nie wszyscy są na tyle odważni, więc mogę to wybaczyć :P)

Są tacy, co desperacko poszukują osoby, z którą mogliby spędzić 14.lutego, właściwie to rozumiem, bo przecież każdy chciałby być kochany. Samotność jest najgorszym tworem...Mimo przeludnienia wielkich miast, metropolii, człowiek potrafi być sam. Myślę, że jednym z głównych czynników jest pośpiech. Gnamy za pieniądzem, karierą, pracujemy od rana do wieczora po to, by pod koniec dnia usiąść samotnie z kieliszkiem wina zastanawiając się, czy to wszystko ma właściwie sens? Ale nostalgicznie się zrobiło...
Może lepiej przejdę do tego jak ja spędzę walentynki, otóż tego dnia przyjeżdżam do domu i nie będę sama, o nie! Będę ja, kocyk, herbatka z miodem i dobry film :) Na chwilę obecną nie potrzeba mi więcej do szczęścia ;)
A propos filmów polecam Poradnik pozytywnego myślenia , jest trochę dramatu, komedii i romansu, czyli dla każdego coś dobrego, świetna gra aktorska zarówno Bradley'a Coopera jak i Jennifer Lawrence, za którą z resztą zostali nominowani do Oskara, chociaż obecnie o niczym to nie świadczy, niestety.
 Nie chciałabym spoilerować, więc myślę, że tyle Wam wystarczy, by wybrać się do kina.
                           




Jeżeli jesteście szczęśliwymi posiadaczkami drugiej połówki lub po prostu wybieracie się na randkę w ciemno oto mała wskazówka.
 Na walentynkowe wyjście radzę wybrać bardziej stonowany, pudrowy róż niż ognistą czerwień, którą lepiej zostawić tego dnia na nocny etap świętowania. Unikniecie tym sposobem miliona tych samych kreacji w restauracji, uwierzcie mi i bez tego wszystko wokół będzie czerwone, więc nic tylko zlejecie się z tłem i to nie ważne jak zjawiskowo wyglądacie ;)
Pozdrawiam
 P.S.  Proszę o komentarze ze wskazówkami jak mogłabym ulepszyć tego bloga lub ogólnie opinie na jego temat,  z góry dziękuje :P


                                           A dla odważnych mała inspiracja

                                         

                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję :)