czwartek, 21 lutego 2013

The song I sing


  Tak, więc przebrnęłam przez walentynki, teraz wielkimi krokami zbliża się mój powrót na studia. Jednak te ostatnie dni zamierzam spędzić aktywnie, wykorzystując każdą chwilę kreatywnie lub po prostu dobrze się bawiąc.
  Dzisiejszy dzień zaliczam jak najbardziej do udanych. Szczególnie wieczór, kiedy to zaśpiewałam na koncercie o tematyce miłosnej. Wykonałam utwór Kings of Leon Use somebody, uwielbiam go i bardzo dobrze podkreśla walory mojego głosu. Mimo, że na próbach nie czułam się zbyt pewnie, podczas występu dałam z siebie 100%. Zebrałam wiele przychylnych opinii, więc myślę, że nie było źle. Kocham być na scenie, czuć tą niesamowitą energię, gdy stoi się chociażby przed garstką osób, które z niecierpliwością czekają na twój występ. Mam nadzieję, że będzie mi dane dalej rozwijać się w tym kierunku.



  Jutro czeka mnie nauka z chemii i obym wykonała związane z nią założenia. LENIU IDŹ PRECZ!!
Wieczorkiem spotykam się z A. na mały chill, natomiast w piątek wyjeżdżam na impra session we Wrocławiu. Razem z R. ruszymy na miasto odreagować jej rozstanie z kolejnym niewartym jej facetem, więc strzeżcie się Dolnoślązacy! ;P
  Natomiast od poniedziałku czeka mnie nowy semestr zmagań z wymarzonymi studiami, zobaczymy jak daleko na nich zajdę. Jak wiadomo w Polsce ciężko o pracę w tej branży, niestety. Wyjazd za granice wcale nie jest czymś przyjemnym, bo przecież kształcę się w tym kraju, tu żyję i chciałabym także pracować. Według mnie nie fair jest korzystanie z ,,ojczystej" edukacji, a następnie zwiększanie rozwoju i PKB innego państwa, jednak jeżeli moja Ojczyzna nie daje mi szans na dalszy rozwój, to nie pozostaje nic innego jak wyjazd do kraju, który to umożliwi

Dovima- Dorothy Virginia Margaret Juba, 1927- 1990

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję :)