piątek, 29 marca 2013

Home sweet home!

Po dość długim czasie wróciłam w końcu do domku, a tu co? Jeszcze więcej śniegu, no ale cóż podobno niedługo wiosna ma całkowicie zniknąć. Oh well...
Dzisiaj, jako że Aniacita ma w niedzielę urodziny, będziemy je zacnie świętować (bad girls!). Przecież 20-ste urodziny ma się raz w życiu! Mam nadzieję, że ucieszy się z prezentu :)

Desperacko potrzebuję ciepła, oczywiście najlepiej w temp 36,6 haha, ale niestety musi mi wystarczyć gorąca herbatka i kocyk.
Natomiast przygotowania do świąt w moim domu wyglądają tak, że wszyscy sprzątamy, tata przywozi mięcho i barszcz, ja robię sałatki i tyle. Jako że święta te mają dla nas wyłącznie wymiar rodzinnego spotkania i tradycji, nie spędzamy tygodnia na pieczenie ciast i przygotowywanie święconki :) Jednakże bardzo podziwiam wszystkie Panie domu, które same organizują święta, wielki szacun :P
A jak u Was wygląda świąteczna gorączka?


Nie pogardziłabym :)

If you're going to San Francisco






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz szczerze dziękuję :)